Dlaczego nie mam takiej mocy… Dlaczego nie mam takiej mocy… …Dlaczego nie mam takiej mocy, Dlaczego nie mam takiej siły, Dlaczego nie mam takiej siły, |
Ах, отчего я не умею Ах, отчего я не умею Ах, отчего я не умею Откуда б сила появилась Откуда б сила появилась |
Warszawie... Rozciągnęła nad Tobą noc skrzydła, Rozpętały nad Tobą się burze. Gdy Ci grały szatańsko szrapnele, Zhartowałaś się we krwi i w ogniu Takaś dumna, wyniosła i żywa, |
Варшаве Ночь крыла над Тобой распростёрла, Разразилась гроза над Тобою, Бомбы падали с дьявольским визгом Ты в огне закалилась навеки Ты воскресла в зарнице багровой |
Śmieje się do mnie Śmieje się do mnie ziemia cała, Śmieją się do mnie sople lodu Śmieje się do mnie błękit nieba, Śmieje się do mnie słup przy płocie Śmieją się do mnie nawet ludzie, Śmieje się do mnie, hej! świat cały, |
Мне улыбаются... Мне улыбается при встрече Мне улыбаются со звоном Мне улыбается всё небо, Мне улыбается ограда И, улыбаясь мимоходом, И целый мир в коврах прекрасных |
Łzy Czasem się w oczach łzy zbierają smutne, Wtedy są usta tak boleśnie drżące, Wstyd mi jest wtedy, wstyd tych łez ogromnie, Który łzy ciężkie przywołuje do mnie, |
Слёзы На веки слёзы отчего-то навернулись, Стучит в висках, и мысли роем вьются... И я стыжусь, стыжусь тех слёз ужасно, Сама своей тоски не понимаю, |
Wiozą ich często... Wiozą ich często nocą w ciemną dal bez końca, Wiozą ich często nocą, gdy nikt o tym nie wie, |
Чаще увозят их ночью Об этом никто не знает, не голосит напрасно, Только сквозь тучи месяц резвым гонцом проскачет, Вспыхнув на карабинах отсветом тускло-красным. Чаще увозят их ночью, никто и не знает об этом, |
Fioletem rozbłysła dal
I wieczorną purpurą zórz...
Hej, zasnąć już.
Mrok rozsnuwa się wkoło i żal...
... Czarna sosna wiatrem kołysana
Tam, do siebie ukłonem mnie wzywa.
Dziwożona, upiorna, straszliwa...
Będzie bajki mi plotła do rana.
Ot, zasnąć dzisiaj trudno:
Mysz swą pracę rozpoczyna żmudną
I świerszcz cyka uparcie za ścianą...
Coraz bardziej wokoło się mroczy
Blask swój gwiazdom odstąpiły zorze.
Niebo tak dziwnie ciemne w kolorze...
Tak kleją mi się oczy...
Ot, wreszcie zasnę może...
Jakże tu można zasnąć,
Kiedy księżyc stanął ponad sosną
I w tych blaskach, które nie chcą gasnąć
Wszystkie drzewa jakby srebrne rosną?
W dal mnie sosna, w dal gwiazdy woła złote
I coś gada w takt wiatru i gada...
Jakaś smętna, nieznana ballada
W serce wolno przesącza tęsknotę...
Nocy, nocy prześwięta i żywa!
Chcę iść w gwiazdy i szukać chcę zórz! ...
Tam, w dal srebrną mnie sosna przyzywa...
...Zasnąć...
Och, zasnąć już...
Siną Ci mgłą zachodzą oczy,
Po piersiach Twoich depce kat...
Coś Ci ciężarem serce tłoczy...
Ktoś Ty? ...Twój brat....
Czoło podnosisz w niemej męce,
Usta Ci dziwnie drżą
I dziwnym ruchem łamiesz ręce,
Szepcesz... Nic ja...
Tam inni mrą...
Wokół więzienne, czarne mury,
Oddechu w piersi brak...
Myśl gdzieś Ci wzlata hen, do góry:
Ta jeno wolna - ptak...
Hej, sinym cieniem twarz się mroczy,
Świsnął więzienny bat...
Łzami krwawymi zaszły oczy...
Ktoś Ty?
...Twój brat...
Nie żegnaliśmy Ciebie z rozpaczą,
Nie słuchaliśmy w drodze drzew płaczu
- I odeszliśmy , zda się , pogodnie
Z piosnka o tym żołnierzu – tułaczu.
Bo nie wolno nam teraz, nie wolno
Serc swych łamać w takiej żrącej męce:
Mamy trudy przed sobą ogromne
A do pracy tylko własne ręce…
Więc też oczy nasze w długiej drodze
Ani razu nie biegły ku Tobie
- I zostałaś, samotna i wielka,
Rozmodlona w swej strasznej żałobie.
My nie będziemy tam płakać za Tobą,
Choćby serca w strzępy nam się darły,
Będziemy mówić o tobie w obozach,
Jak o żywej, nie jak o umarłej.
I dopiero po miesiącach…
latach…
Kiedy skończy się nasza udręka,
Nadciągniemy, jak ptaki do gniazda,
By przed tobą w milczeniu poklękać.
By powiedzieć, cudownej i świętej,
Żeś nam w sercach rozpaliła jasno
Taka miłość i wiarę, i siłę,
Że do śmierci nie zgasną, nie zgasną…
Wstanie wtedy świt przedziwnie jasny,
świt perłowy z wstęgą tęczy mgławą…
Ty się zbudzisz do nowego życia,
Nasza, wielka, wyśniona
Warszawo!
Spływie ku Tobie jego Anioł Stróż,
By Ci powiadać o wieczornej poru,
Że mu jest dobrze wśród niebieskich zórz,
Gdzie go uśmiechy błogosławią Boże...
A kiedy zaśniesz, da Ci jasne sny
I nad Twą głową skrzydła swe roztoczy,
I tchnie synowskim pocałunkiem z mgły
Na Twe matczyne wypłakane oczy...
I
Wyszeptacie mi kiedyś o sobie
Złoto-krwawą przejasną legendę...
Wasze sowa z śnieżycy wypędzę,
Święty skarbiec z pamiątek ich zrobię
W którąś białą, styczniową zawieję-
Może jutro a może po latach,
Napiszecie mi o śnieżnych płatkach,
Jakie były te serc Waszych dzieje.
Jak wichura Was niosła ku słońcom,
Kędy droga jej wiodła męczeńska,
Gdzie zwycięsko, gdzie była wam klęska,
Gdzie mogiły sypano - tysiącom.
...Opowiedzcie mi kiedyś prześpiewną
Złoto-krwawą serc waszych legendę...
...Długo, długo słuchać wtedy będę
I zrozumiałem na pewno, na pewno...
II
Chciałbym Wam piosnkę napisać,
Trochę smutną i trochę radosną,
By ją szumem mógł las wykołysać,
Kiedy w liście ustroi się wiosną.
By ją strumień wyszeptał nieśmiały,
Swą daleką przepływając drogą,
I by chórem Wam ją wyśpiewały
Bzów okiście - najładniej jak mogą.
Ton piosenki nie może być złoty,
Ni z lekkimi bajki kolorami:
Musi tętnić jak ktoki piechoty
Co się nocą (?)
Musi błyszczeć jak szable i kosy
I grzmić jak okrzyki komendy
I mieć musi proste
Jak z biwaków żołnierskie gawędy.
Hej, piosenko! Pobiegłabyś echem
Gdzie zapadłe, nieznane mogiły,
Każdym ziemi wzniecona oddechem,
Pełna życia i gwaru, i siły.
Powtarzałyby cię polne maki,
Które z mogił wykwitnęły jasno
A radosne rozkrzyczane ptaki
Wyśpiewałyby ciebie jak własną... Hej!
Roztętniłby tobą świat cały,
Piosenko moja dla mogił i cieni!
...Gwar i tętent przyśpiewki i strzały...
... Prosty mundur, który krwią się mieni.
Było- przeszło. Żyje jeno w pieśni,
W sercach czasem się budzi wspomnieniem
Tam, nad Wami półbogowie leśni,
Bór się kłoni piosenką, westchnieniem.
III
Chciałbym Wam napisać podzwonne
Najgodniejsze, najświętsze, najlepsze
Chcę... Jak? - Nie wiem.
... Macierzanki wonne Ponad Wami
rosną coraz bledsze...
Stoję przy oknie i czekam,
Stoję przy oknie i marzę,
A tu przecież dopiero trzecia na zegarze...
Stoję przy oknie i wzdycham...
Czas tak powoli ucieka:
Piąta jest jeszcze bardzo, bardzo daleka...
Stoję przy oknie i robię
Bardzo nieszczęsne miny:
Czemu od piątej mnie dzielą aż dwie godziny?!
Stoją przede mną róże w wysmukłym,
szklanym 1943 wazonie...
Hej, cóż rozbłysło w pamięci jak krew?
Jakieś płomienne wołanie i zew -
Ach, to Warszawa płonie!
...Hej, cóż purpurą kwiatu wystrzeliło w górę?!
Ulicami się snują postacie żołnierzy,
Wczoraj jeszcze wierzyli, dziś żaden nie wierzy
I przez łzy krwawe patrzą na płomieni chmurę...
...Czy to róże jesienne płatki osypały
I czerwienią zasłały warszawskie ulice?
Czy to róże jesienne, niby błyskawice
Łuną ponad dachami wielką rozgorzały?
Czy to róże jesienne ubrały w płomienie
Miasto i czy to one podsycają męstwo
Żołnierzy, kiedy znikła w nich wiara w zwycięstwo,
I kiedy walczą po to, by się mścić i ginąć?
I czy w oczach otwartych, szklanych, osłupiałych,
Których wzrok żaden żywy nie zdoła ominąć,
W tych oczach czy też róże czerwienią gorzały,
Odbijając te mury, w których przyszło zginąć?
...Hej, róże, róże czerwone!
Ustroiłyście miasto w koronę
Ognia i krwi męczeńską...
Ubrałyście purpurą jesienną
W glorię wieczną, krwawą i płomienną,
Która w lat niepamięci jako rubin płonie,
Nie starta klęską...
I
Smuci mnie to, że liście spadły z drzew
I wiatr jesienny nimi targa.
W duszy mej brzmi wciąż jego śpiew
I drzew bezlistnych skarga.
Smuci mnie to, że lata minął czas,
Że liść już opadł i błotem się zszargał,
Ze iść nie mogę w wonny wielki las
I że na świecie tylko ból i skarga.
Smuci mnie to, że lato już odeszło
I jesień jest wokoło, jesień w każdym z nas...
Dlaczego nie zostało, dlaczego szybko przeszło?
Tak przecież kochał każdy radosny, ciepły czas.
Dlaczego my tęsknimy tak bardzo, gdy odeszło,
Gdy nie możemy znowu wędrować w wonny las?...
II
Wciąż jeszcze słyszę boru szum i śpiew
I jeszcze pole w oczach mi się mieni,
A przecież liście już opadły z drzew
I wszystko wkoło mówi o jesieni.
Więc gajów młodych znów wspominam czar
I znowu zda się słyszę szum strumieni,
I przypominam ptasich głosów gwar,
Aby nie myśleć o szarej jesieni.
Nie mogę myśleć, bo mam jeszcze lata
W pamięci ciepły i radosny czas,
Bo myśl ma lotna, tęsknota skrzydlata,
Obraz dni tamtych wznawia raz po raz...
I wciąż na powrót przeżywam dni lata,
I wciąż wspominam tamten cudny czas...
III
Smutno jest wkoło i ja smucę się,
Dziwnie męczące są te dni jesieni...
Czy serca ludzkie już nie zmienią się
I czy wokoło nic już się nie zmieni?
Dlaczego minął lata wonny czas,
Czemu nie słońca świat pełny, lecz cieni,
I czemu więcej smutku jest wśród nas,
I czemu dusze pełne są jesieni?
Jak ludzki los, tik zmienna dola ziemi,
Jak ludzki los, w blaskach, to w cieniach świat,
Jak ludzki los, łka łzami gorącymi,
Jak ludzki los, w słońcu się śmieje rad...
Minęła radość lata i jesień jest na ziemi,
I zmienił się, posmutniał cały świat.
Ci są szczęśliwi, którzy wśród zawiei
Umieją widzieć jutrzenkę nadziei,
Którzy wśród grzmotów, błyskawic i gromów,
Płakać nie będą na gruzach swych domów,
A będą śpiewać słońca hymn radosny,
Ciesząc się przyjściem spodziewanej wiosny.
Ci są szczęśliwi i naprawdę młodzi,
Którym nadzieja smutek każdy słodzi,
I dla tych życie pełne zawsze słońca
I jasne będzie do samego końca,
Bo w nich nie szukać miejsca na tęsknotę,
Chyba że za czymś, co lotne a złote…
Ci są szczęśliwi…
Zachodzące słońce rozbłysnęło Bogiem.
A wśród pustego pola pewnie kona dzień.
…Takieś mi jest odległe, a tak bardzo drogie,
Miasto moje promienne, miasto moich śnień…
Pewnieś teraz purpurą rozlśniło i zlotem —
…Ach, tak… U tamtych teraz zmiana wart —
Ja wiem, że Ty przeczuwasz tę moją tęsknotę,
Że serce Twe gasnące z mego czerpie hart…
Pewno dlatego ono tak przedziwnie chore
I pełno w nim tej pustki, co rozsnuta w krąg.
…Jaka martwota zeszła na ziemię z wieczorem…
Może nadzieja zgasła razem z dniem wśród łąk?
…Ach, pomyśl — Tyś tak smutna jako serce Boga,
Popatrz: tak dziwnie mroczna i tajemna dal…
Pośród Twych krwawych gruzów przystanęła trwoga…
…Tak mi żal. Tak mi strasznie, bezgranicznie żal…
Jak obłok mglista, słońcem złota,
Snuje się, snuje ma tęsknota...
Żyje w słonecznej, drżącej smudze,
Na migocącej w iskrach strudze
I w plamach jasnych, co przez liście
Padają, złocąc się ogniście...
W kropelkach rasy mi migota
Myśl tęskna, w smutku swoim złota...
Mąci weselny śpiew ptaszęcy
I wraz z złocistą pszczołą brzęczy,
Tkwi w delikatnych kształtach drzewa
I kwiatów woń jej nie rozwiewa,
A tylko wzmacnia bardziej jeszcze...
Zmyć jej nie mogą letnie deszcze
Grające światłem, barwą słońca...
Czarem przejęta, łzami dmąca,
Czasem się zdaje, że już ginie,
A ona z dali znów nadpłynie
1 świat znów tyje w jej rozterce...
...Świat? - Ach, nie, tylko moje serce...
... Jak obłok mglista, słońcem złota,
Snuje się wiecznie ma tęsknota...
Kocham dzień letni w złocistej spiekocie,
Ziejącej słońca przepotężnym żarem
I nad półsennym pól wielkim obszarem
Zastygłej w wielkim i rażącym złocie.
Kocham powietrze przesycone ciszą,
Senność leniwą płynącą z przestrzeni
I szafir nieba przeróżnych odcieni,
W którym skowronki nieruchomo wiszą.
Kocham dzień letni w spiekocie słonecznej,
Chociaż iść ciężko w rozżarzonym pyle...
... I upływają długie jasne mile
Wędrówki mojej nużącej a wiecznej.
*Источник фото: https://pl.wikipedia.org/wiki/Teresa_Bogus%C5%82awska
**Источник фото: http://skh.republika.pl/_o_teresie_boguslawskiej.html
*Источник текста: http://swietlica.uz/заря-надежды-среди-вьюги/
**Источник текста: http://swietlica.uz/заря-надежды-среди-вьюги/
***Источник текста: https://www.stihi.ru/2008/08/08/3546
****Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/kat,679786,index.html и http://www.stihi.ru/2008/08/08/3572
*****Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/id,5311665,title,Wioza-ich-czesto-T-Boguslawska,index.html и http://www.stihi.ru/2008/08/08/3633
******Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/id,5279192,title,Jakze-tu-mozna-zasnac-T-Boguslawska,index.html
*******Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/kat,679786,index.html
********Источник текста: http://wiersze-i-piosenki-wojenne.blog.onet.pl/2007/02/25/list-teresa-boguslawska/
*********Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/kat,679786,index.html
**********Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/id,5279182,title,Mogilom-i-cieniom-Teresa-Boguslawska,index.html?smoybbtticaid=618232
***********Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/kat,679786,index.html
************Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/kat,679786,index.html
*************Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/kat,679786,index.html
**************Источник текста: http://swietlica.uz/заря-надежды-среди-вьюги/
***************Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/id,5279184,title,Tesknota-T-Boguslawska,index.html
****************Источник текста: http://requiem1944.bloog.pl/kat,679786,index.html